poniedziałek, 9 lutego 2015

Rozdiał 4 pt. "Fabryka"

Co się dzieje? - powiedziałam budząc się w ściekach. Fu! Co za smród... Muszę szybko się stąd wydostać. Bez wahania chwyciłam się drabinki i odsunęłam właz nade mną. Zobaczyłam piękny most a z niego, tajemniczą szkołę, której wcześniej nie zauważyłam.
Gdzie ja jestem? Co to za miejsce? Most połączony był z upiorną starą fabryką jednak byłam zbyt przerażona żeby tam wejść. Dlaczego ja? Zawsze ja! Dlaczego to nie mogło przytrafić się komuś innemu? - powiedziałam zrozpaczona. Powoli zbliżałam się do drugiej strony mostu. Gdy ten nagle się załamał i uniemożliwił mi wyjście, jakby coś chciało mnie tu zatrzymać. Pełna przerażenia wkroczyłam do fabryki a każdy krok sprawiał że moje serce biło coraz szybciej i szybciej. Zobaczyłam linę. Nie było dla mnie to nic nadzwyczajnego bo lubiłam wspinaczki i wysokość. Już kierowałam się do wyjścia gdy nagle usłyszałam trzask. Jesteś pewien że nikogo nie ma? - powiedział dziwnie znajmu głos. Na pewno! Nie martw się! - odpowiedział drugi z chłopaków. Wtem ruszyli. Jednak było w ich krokach coś dziwnego. Ujrzałam pięć par butów. Gdy wszyscy odeszli wyszłam zza rogu i ujrzałam starą, otwartą windę. Po prawej stronie zobaczyłam panel. Wymyślałam rozmaite kombinacje liczb jednak żadna z nich nie była prawidłowa. Wtem przypomniałam sobie moją ulubioną kombinację liczb: 38-24-36. Winda ruszyła...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz